W marcu jak same się przekonacie panował istny minimalizm w moich zakupach.
Niestety nadal borykam się z jakąś podejrzaną reakcją alergiczną na mojej skórze (choć teraz już jest znacznie lepiej) a zauważyłam,że stan pogarszała jedna z mgiełek jaką kupiłam na Allegro z Bath&Body Works co mnie strasznie zdziwiło bo pomimo różnych zapachów jakie stosowałam coś takiego mi się jeszcze nie przydarzyło. Podejrzewam, że mgiełki mogły być źle przechowywane lub stare. Więc z pewnością wstrzymam się na jakiś czas z kupowaniem tego rodzaju produktów poza stacjonarnym sklepem. Co w związku z tym przydługim tłumaczeniem skutkowało brakiem zapachu który mogłabym używać, zdecydowałam się na Beyonce, Pulse, zapach słodki i trochę cięższy od tych jakie zazwyczaj noszę więc z pewnością jeśli nie wykorzystam go do wakacji na ten czas zrobię sobie od niego przerwę. Z trwałością też u niego średnio co tłumaczy dosyć spore zużycie.
Moje ręce wołały o pomstę do nieba i musiałam je czymś ratować, w domu choć mam spory zapas kremów to wszystkie mają delikatne działanie i konsystencję. Podczas zakupów w Rossmannie przypomniałam sobie o zachwalanym kremie do rąk Kamil z bardzo przyjemnym dozownikiem. Traf chciał, że była wtedy na niego jakaś promocja.
Razem z nim do koszyka trafił też zmywacz z Isany, który lubię za działanie ale zapach a straszny.
Gąbeczka GlamSponge od Hani w końcu do mnie trafiła (ja przeważnie sięgam po rozsławione już produkty z poślizgiem ;) ) jest rewelacyjna, efekt jaki uzyskuję dzięki niej rozprowadzając korektor pod oczami przebił nawet ten jaki daje jeden z pędzli Glambrush O8.
Dwie maseczki z Ziai, zielona oliwka - ubóstwiam. Miałam też trzecia maseczkę kojącą z Biedronki jednak zdążyłam już ją zużyć przed zrobieniem tych zdjęć ale pojawi się w denku.
Odżywka bez spłukiwania z Aussie do włosów długich, chciałam coś lekkiego ale delikatnie pielęgnującego włosy ( głębsze odżywienie zostawiam maskom i odżywkom do spłukiwania).
Bardzo podoba mi się jej zapach :) jak będziecie miały okazje o ją powąchajcie.
W związku z tymi moimi problemami skórnymi, żeby jej jeszcze bardziej nie przesuszać i nie podrażniać sięgnęłam po sprawdzony żel pod prysznic BabyDream.
Moja wiosenna lista zakupów ubraniowo- obuwniczo- akcesoriowych nie jest długa. W H&M kupiłam podstawową, bardzo prostą bluzkę w granatowe paski i zestaw kolczyków a w Zarze granatowe dopasowane spodnie. Zauważyłam, że w mojej szafie królują dżinsy a nie zawsze pasują one do okazji. Poniżej zostawiam listę linków, niestety do kolczyków już nie znalazłam:
- spodnie
- bluzka
- spodnie
- bluzka